poniedziałek, 28 października 2013

co mam robić?

Jak być dobrym człowiekiem, a jednocześnie nie dać się ochujać?

Kiedy staram się być dla ludzi uprzejma, sympatyczna, życzliwa, pomocna itp. to na końcu na tym tracę... Z dobra tworzy się naiwność, moja czujność osłabia się i na końcu dostaję nóż w plecy.
Być dobrą i dostać to czego się chce. Jak? Chcę przepisu na złoty środek. Nic nie rozumiem.
___________________________
Nauczycielka z polaka mnie nie lubi. Choćbym nie wiem jak się starała, zawsze będzie źle. Nawet jak spiszę pracę domową od najlepszej uczennicy w klasie, to ona dostanie 5, a ja góra 3. Czego nie powiem na lekcji - źle/nie do końca... Moje słowa praktycznie powtórzy ulubieniec pani - tak, o to chodziło, bardzo dobrze...

Nie będę mówić, że się babsko na mnie uwzięło. Może tak nie jest, ale tak czy inaczej nie zachęca mnie ona do pracy. Niestety, mnie motywują dobre wyniki, pochwały itd, więc chęci do starania się znacznie gasną.
___________________________
Trzeba zacząć w końcu ćwiczyć. Bolą mnie plecy, jakbym była jakąś staruszką :/. Może też coś tam schudnę przy okazji.

Następnie biorę się za lekcje, naukę, książkę, coś tam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz